wtorek, 6 listopada 2012

ZAKOŃCZENIE. ;)

Hej. ;)

Słuchajcie wiem, że długo mnie tu nie było no i zobaczyłam dużo nieprzyjemnych komentarzy, przykro mi ale chciałam Was za to poinformować, że nie będę już pisała tego bloga a przynajmniej na razie, na dłuższy czas lecz możecie wchodzić tuhttp://raisedonrap.blogspot.com/ będę opisywała tam po części moje życie, a raczej to co dzieje się ostatnio, mam nadzieję, że ktoś tam zajrzy i być może mu się spodoba, dopiero zaczynam. ;)



POZDRAWIAM. :D

piątek, 5 października 2012

Opowiadanie III, część II.

Sebastian szybko znalazł się u mojego boku, przywitaliśmy się i poszliśmy w kierunku sklepu. Seba i ja dużo rozmawialiśmy o wydarzeniach ostatnich tygodni. O moim zerwaniu z Rafałem oraz o rozpadzie jego związku z Kamilą, dziewczyną którą bardzo kochał. Wydawał mi się trochę przybity więc postanowiłam zaprosić go na lody, jemu zawsze poprawiało to humor i tak też było tym razem. Po kilkunastu minutach stania w ogromnej kolejce kupiliśmy w końcu nasze ulubione lody po czym udaliśmy się do parku żeby usiąść na której z ławek i trochę porozmawiać. Park był kilka minut drogi od lodziarni dlatego nie spieszyło nam się zbytnio żeby szybko tam dojść. Sebastian trochę wypytywał się o Rafała ale nie przeszkadzało mi to i tak zawsze lubiłam o nim rozmawiać.
- Wasz związek to już definitywnie koniec? - zapytał po chwili.
- Nie wiem ale nie chciałabym tego.
- Nadal go kochasz prawda?
- Może, w sumie nie wiem jak to nazwać, może to tylko sympatia a ja wmówiłam sobie coś innego ale może to naprawdę miłość?
- Mam tak samo od kiedy zerwałem z Kamilą.
Po krótkiej rozmowie o związkach spojrzałam na zegarek, była siedemnasta więc postanowiłam pójść do sklepu a później jeszcze wstąpić do domu aby spakować resztę swoich rzeczy, Seba postanowił pójść ze mną. W moim ulubionym sklepie był tłum ludzi, jak zawsze ale nie chciałam przez to rezygnować z zakupów w nim, bardzo lubiłam chodź po dużych pomieszczeniach a jeszcze lepiej było kiedy miałam coś wybierać. Gdy Sebastian zauważył, że zastanawiam się nad wyborem żelków chyba trochę się zdenerwował, zabrał mi koszyk po czym sam ruszył w tłum ludzi aby znaleźć coś odpowiedniego. Wrzucił mi do koszyka kilka batonów, jakieś czekolady, duże chipsy oraz kilka paczek żelków, to był odpowiedni zakup. Po odejściu od kasy pożegnałam się z Sebą pocałunkiem w policzek, niby tak jak zawsze a jednak poczułam coś innego, moje serce jakby stanęło ale nic mu nie powiedziałam, myślałam, że może mi się wydawało. W drodze powrotnej założyłam na uszy słuchawki i te piętnaście minut drogi do domu stało się o wiele lepsze, jak zawsze gdy w słuchawkach leci rap.

niedziela, 23 września 2012

Opowiadanie III, część I.

Był smutny, mglisty poranek, na nic nie miałam dzisiaj ochoty. Leżałam na łóżku z nadzieją, że może chodź trochę się rozpogodzi i na mojej twarzy pojawi się odrobina uśmiechu którego w ostatnim czasie bardzo mi brakowało. Po kilku minutach usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Gdy spojrzałam na wyświetlacz zobaczyłam, że to Gośka, moja najlepsza przyjaciółka więc postanowiłam trochę z nią pogadać, prawdę mówiąc liczyłam, że może chociaż ona poprawi mi trochę humor.
- Hej kochana, masz na dziś jakieś plany? - zapytała.
- W sumie to nie, cały dzień w domu.
- No więc o osiemnastej wpadasz do mnie i zostajesz na noc, ostatnio mamy dużo do pogadania a coraz mniej czasu dla siebie.
- Dobra.
Kiedy już odłożyłam telefon a Gośka się rozłączyłam poczułam niechęć do tego spotkania. Bałam się, że spotkam tam Rafała, jej brata z którym niedawno zerwałam ale nadal czułam do niego coś wyjątkowego. Nie chciałam tam iść bo nie chciałam widzieć jak być może spotyka się już z nową dziewczyną bo pękłoby mi serce. Chciałam być jednak optymistką i myśleć, że nie ma nowej dziewczyny bo nadal czuje do mnie to, co ja do niego. Pamiętam jeszcze jak zawsze mówił, że jestem wyjątkowa bo nie ubieram się, zachowują jak inne dziewczyny które zna, to była prawda. Często nosiłam dresy i luźne bluzy a trampki to jedyne obuwie które pasowało na moją nogę, nie dlatego, że żadne szpilki nie pasowały tylko dlatego, że ja chciałam żeby nie pasowały. Moja szafa była przepełniona full-capami ale nigdy nikomu nie przeszkadzał mój styl, wszyscy zawsze uważali, że to świetnie, że chcę ubierać się tak jak mi się podoba, było dobrze. Każdy jednak wiedział, że nie ubieram się tak tylko dlatego, że to mi się podoba ale też ze względu na rap który bardzo kochałam, można powiedzieć, że była to moja druga połówka serca. Pamiętam jeszcze jak kiedyś byłam razem z nim w naszym ulubionym parku, to właśnie wtedy mnie mocno przytulił i zapytał czy możemy spróbować być razem, tak, pamiętam ten dzień doskonale, kiedy wróciłam do domu cieszyłam się jak dziecko, nigdy mu tego nie mówiłam ale podobał mi się już wtedy od dawna a dziś wszystko się zmieniło. Rafał nadal jest dla mnie kimś wyjątkowym, nadal czuję do niego to uczucie którym darzę tylko jego ale nie chcę mu teraz o tym powiedzieć, kiedy już nie jesteśmy razem. Nie wiedziałam czy mam tam pójść, niby chciałam spędzić z Gośką więcej czasu ale nie chciałam spotkać tam Rafała, mojej miłości jednak coś mi podpowiadało, że powinnam tam pójść więc tak też postanowiłam. Wyciągnęłam z szafy moje ulubione, czarne dresy, szarą bluzę, niebieskie trampki oraz mój nowy full-cap z New Ery. Do mojej torby trafiły któreś z dresów, jakaś koszulka, bluza oraz to co najpotrzebniejsze na takim wieczorze. Wiedziałam, że Gośka jak zwykle będzie miała pełno słodyczy oraz różnych rzeczy więc postanowiłam udać się do sklepu i kupić jakieś przekąski. Wzięłam moje ulubione słuchawki a głos ulicy zagłuszyłam rapem, zawsze lubiłam to robić kiedy denerwowałam się jakąś sytuacją. Mój ulubiony sklep był jakieś piętnaście minut drogi od mojego domu więc szłam spacerkiem, nie spieszyło mi się w końcu do Gośki miałam udać się dopiero wieczorem.
- Milena, Milena!
Nagle usłyszałam wołanie mojej osoby, gdy wyjęłam słuchawki i się odwróciłam dostrzegłam biegnącego w moim kierunku Sebastiana, ziomka z podwórka, postanowiłam na niego zaczekać.

środa, 19 września 2012

Historyjka III.

Ona i On. Nie byli razem ale czuli do siebie jakąś niezwykłą więź. Podobali się sobie, bynajmniej tak wtedy myśleli. On, niby grzeczny koleś nic nie miał na sumieniu ale potem okazało się coś innego. Gdy była na imprezie okazało się, że on też tam jest. Podszedł do niej w najmniej spodziewanym momencie, złapał za rękę i poprosił do tańca. Akurat skończyła się szybka piosenka, tańczyli przytulanego. Po skończonej piosence spojrzeli sobie w oczy, zobaczyła w jego oczach ten błysk. Odeszła. Po kilku następnych nutkach chciała go znaleźć. Wyszła na dwór. Zobaczyła go. Siedział z kumplami z butelką piwa w ręku i palił szluga. Nie takiego go znała. Wróciła do środka. Po kilku minutach dołączył do niej, znów był tym grzecznym i miłym facetem, tym lepszym kolesiem. Zapytała go dlaczego pali i pije. Puścił jej dłonie i wyszedł na zewnątrz. Wyszła za nim, chciała się dowiedzieć wszystkiego. Siedział na kamieniu przed dyskoteką. Gdy podeszła wziął ją na kolana i powiedział, że to nie tak jak myślisz maleńka. Wszystko jej wytłumaczył. Okazało się, że ma problemy rodzinne. Jego ojciec jest alkoholikiem a jego matka jest prostytutką, nie radzi sobie z tym. Mocno go przytuliła po czym pocałowała delikatnie w usta. Nie spodziewał się. Wyciągnął z kieszeni szluga, chciał zapalić lecz zobaczył jej zdenerwowany wzrok, wstała z jego kolan. On, włożył fajkę z powrotem do paczki. Rzucił obok i wstał. Podszedł do niej, złapał za biodra, przysunął do siebie i wyszeptał ciche kocham. Ich usta musnęły się delikatnie w świetle księżyca. Ja ciebie też – odpowiedziała, po czym wrócili na salę. ~mojego autorstwa. / Ilona

środa, 12 września 2012

Historyjka II.

Nikola i Paulina były najlepszymi przyjaciółkami, mówiły sobie o wszystkim. Nika była bardzo ładną dziewczyną o błękitnych oczach, miała powodzenia wśród chłopaków ze szkoły i nie tylko. Paulina nie była gorsza interesowało się nią kilku chłopców lecz nie była taką rozrywkową i szaloną dziewczyną jak Nikola. Matka Pauliny niedawno zginęła w wypadku samochodowym, potrącił ją piany kierowca, zginęła na miejscu. Dla dziewczyny to był niesamowity cios, straciła najważniejszą osobę w jej życiu, ponieważ jej ojciec był już z inną kobietą. Gdyby nie Nika, Paula nie dała by rady, nie wytrzymała by tego. Nikola była z nią codziennie po szkole czasem nawet u mniej sypiała. Zazwyczaj rozmawiały o tym co się stało, o tym, że Paulinie zabrakło matki.  Dzisiaj rozmawiały o sensie życia, Paula była strasznie przygnębiona. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Babcia Pauliny, z którą teraz mieszkała oznajmiła, że przyszli jej koledzy z klasy. Kazała ich wpuścić. Wszyscy współczuli dziewczynie, oprócz jednej dziewczyny, która nie przyszła, Beata. Beata była bardzo wredną dziewczyną i nie przepadała za Pauliną i Nikolom ale wszyscy cieszyli się, że nie ma jej w ich towarzystwie.  Następnego dnia w szkole odbył się apel na temat bezpieczeństwa. Paulina nie wytrzymała, zemdlała. Karetka zabrała ją do szpitala. Po kilka dniach wróciła do domu lecz jej organizm był strasznie osłabiony i miała zostać w domu cały tydzień.  Babcia Pauli nie wiedziała jak ma jej pomóc, ona nie chciała rozmawiać. Całymi dniami leżała na łóżku i płakała, jedynym kołem ratunkowym dla niej była Nika, której zawsze mogła wszystko powiedzieć. Któregoś dnia dziewczyna powiedziała Paulinie, że zrobiła by wszystko aby cofnąć czas, aby przyjaciółka była szczęśliwa, niestety nie mogła.  Nadszedł dzień kiedy Paulina miała iść do szkoły. Każdy patrzył na nią jakoś dziwnie, nikt nie rozmawiał z nią normalnie a gdy ktoś wspomniał o jej matce to zaraz przepraszał. Paulinie nie podobało się takie zachowanie wobec niej, nie chciała być traktowana jak małe dziecko. Tylko Nikola rozmawiała z nią tak jak kiedyś, normalnie, nic nie zmieniło się w ich rozmowach. Ich przyjaźń była bardzo trwała.  Któregoś dnia Paulina powiedziała, że nie chce jej się już żyć w ręce miała żyletkę. Nikoli zrobiło się zimno, lecz nie chciała jej powstrzymywać bo wiedziała, że prędzej czy później Paula to zrobi. Także wzięła żyletkę i powiedziała, że jak wszystko razem to wszystko. Dziewczyny podcięły sobie żyły, do pokoju weszła babcia Pauliny, dziewczyny leżały na łóżku, całe we krwi. Babcia Pauli zadzwoniła po karetkę, niestety Pauliny nie udało się uratować. Po kilku dniach Nikola ocknęła się i gdy zapytała o Paulinę wszyscy milczeli, zrozumiała, że jej przyjaciółka nie żyje. Gdy wszyscy wyszli odłączyła się od aparatury, pobiegła w stronę torów i rzuciła się pod pociąg a jej ostatnie słowa to: `Jak razem to zawsze przyjaciółko.` ♥ ~mojego autorstwa. / bejbe.

wtorek, 11 września 2012

Historyjka I.

Mijali się codziennie w szkole lecz nie mieli odwagi ze sobą porozmawiać. Gdy byli bliżej siebie spuszczali wzrok lub patrzyli w inną stronę. Podobali się sobie lecz jedno i drugie bało się zacząć rozmowę. Ona była szaloną dziewczyną, on spokojnym ziomkiem.  Kiedyś okazało się, że mają razem wuef z jednej strony się cieszyli a z drugiej bali się tego co może się wydarzyć. Grali w siatkówkę. Ona wraz z jedną koleżanką wybierała drużyny. Była pierwsza, `Michał` - powiedziała.  Uśmiechnął się lekko do niej i podszedł, zrobiło jej się ciepło. Gdy drużyny były już wybrane zaczęła się gra. W czasie gdy były jego serwy spojrzał na nią kątem oka, ona puściła mu oczko i powiedziała cicho `Dawaj` chyba zaczęło się coś między nimi dziać. Wygrali!  Po wuefie zapytał niepewnym wzrokiem czy ma może ochotę gdzieś dzisiaj wyskoczyć z jego przyjaciółmi, zgodziła się, poszła z nimi jeszcze jej przyjaciółka Kasia.  Byli umówieni na przystanku, gdy się spotkali okazało się, że są tam same pary. Szymon i Sylwia, Patryk i Dominika, Kasia i Krzysiu, oni musieli iść razem. Gdy chodzili po parku bez słowa Michał zapytał `Zimno Ci Aga?`, `Trochę, tylko trochę`, przytulił ją. Chodzili tak dalej, nadeszła godzina gdy Agata musiała wracać już do domu. Pożegnali się, czułym pocałunkiem.  Następnego dnia pierwszym co zobaczyła w szkole był jego piękny uśmiech. Podszedł i zapytał czy dobrze się wczoraj bawiła i czy ma ochotę dziś to powtórzyć? Zgodziła się. Dziś poszli nad rzekę, długo rozmawiali, byli już parą. Pod koniec ich spotkania przyszła Iga, była dziewczyna Michała powiedziała, że go nienawidzi, nie zdążył jeszcze z nią zerwać a już spotyka się z inną, `Ty szmato` krzyknęła do Agaty lecz nie zrobiło to na niej wrażenia, nie odezwała się.  Następnego dnia Aga nie chciała gadać z Michałem, omijała go. Na ostatniej lekcji było przedstawienie, usiadł obok niej lecz nie odezwała się do niego a on oznajmił, że Iga kłamała, że nie jest już z nią. Aga nadal nic nie mówiła, tylko wstała i poszła do Kasi. Podczas przedstawienia Michał wyszedł na środek, zabrał mikrofon mówiącemu i powiedział : `Tutaj, na forum chciałem przeprosić Agatę bo naprawdę mi na tobie zależy, kocham Cię maleńka`, wyszła z sali, wszyscy bili im brawo. Od pobiegł za nią, uśmiechnęła się lekko i powiedziała, że nie wiedziała, że go na to stać, wyszła by mogli być sami. Pocałowała go czule i powiedziała : `Też Cię kocham Maleńki`, po tych ciepłych słowach wrócili na salę. ♥ ~mojego autorstwa. / bejbe.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Informacja. :)

Witam. :) Chciałam podzielić się z Wami informacją, że mojego bloga odwiedziło już ponad trzydzieści tysięcy osób/czytelników. Na tym blogu są dopiero dwa opowiadania a już tak wiele osób to czyta, dziękuję. W najbliższym czasie (do końca wakacji) zapewne nie będę dodawać opowiadań albo będę dodawała ich bardzo mało, ponieważ cały czas mnie nie ma i nie mam kiedy je napisać a kiedy wrócę wieczorem najnormalniej nie mam już na to siły, pomysłu, chęci. 
Pewnie większość z Was wie już także, że nie jestem już administratorką na stronce "Cud,miód i malina", ponieważ dziewczyna z którą ją rozkręciła stwierdziła, że sama doskonale da sobie radę a zaraz po tym zatrudniła nowego administratora ale mniejsza o to. Powiedziała także, że jej "fani" przestali zwracać uwagę na to co robi bo czekali na opowiadania, nie zamierzam tego komentować. Nie chcę wracać już do tych dni ale chciałam Wam powiedzieć, że mam teraz swoją stronkę i zamierzam się nią zająć. Mój fan-page bardzo dobrze prosperuje i mam nadzieję, że będzie tak nadal, tu macie do niego link: http://www.facebook.com/KochamSieZTobaDraznic , może niektórzy z Was ją znają a jak nie to zapraszam do sprawdzenia jej jak również lajknięcia, to chyba oczywiste.
Na dzień dzisiejszy to wszystko co chciałam Wam przekazać. Komentujecie ten wpis, wyrażajcie zdanie na temat mojej stronki, mojego bloga oraz tego czy podobało Wam się jak prowadziłam stronkę "Cud,miód i malina", chciałabym po prostu wiedzieć czy zostałam słusznie wyrzucona. To wszystko, dziękuję, dobranoc. :)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część XIII.

Byłam bardzo zdenerwowana, od razu przypomniała mi się historia z Patrykiem ale Kamil jak najszybciej pozwolił mi o niej zapomnieć. Złapał mnie za rękę i udaliśmy się w stronę naszego ulubionego parku, to właśnie tam wszystko się zaczęło. Kamil i ja usiedliśmy na naszej ulubionej ławce, to właśnie tam po raz pierwszy się pocałowaliśmy. Było bardzo miło, cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się lecz nadal nie mogłam zapomnieć o tej sprawie, Kamil to zauważył i postanowił odprowadzić mnie do domu. Nie miałam przy sobie telefonu a komórka Kamila była rozładowana więc nie wiedzieliśmy nawet która była godzina. W progu spotkaliśmy moją matkę, była strasznie zdenerwowana, gdy zerknęłam na zegarek byłam bardzo zdziwiona, było już po północy. Matka postanowiła, że Kamil dziś u nas przenocuje, ona skontaktowała się z jego rodzicami a my poszliśmy na górę. Oboje byliśmy bardzo zmęczeni, nie mieliśmy nawet ochoty na prysznic więc położyliśmy się na moim łóżku i zasnęliśmy.
Rano obudziła nas moja mama z wiadomością, że Patryk będzie miał sprawę w sądzie która odbędzie się za miesiąc w związku z tym co wydarzyło się w naszym mieszkaniu. Byłam zadowolona ale jednocześnie bałam się, że może mnie teraz próbować zastraszyć, Kamil szybko mnie uspokoił. Cała nasza trójka zeszła na śniadanie które przygotowała mama a później postanowiliśmy pójść do Kamila i wszystko powiedzieć jego rodzicom. Ten miesiąc minął mi bardzo spokojnie. Nigdzie nie spotkałam Patryka ani też nie nękał mnie telefonami czy jakimiś głupimi listami jak to czasem bywa w filmach. Kiedy obudziłam się rano czułam straszny niepokój, wiedziałam, że dziś po raz kolejny będę musiała zobaczyć Patryka mimo to byłam szczęśliwa, że nareszcie poniesie konsekwencje za to co zrobił. Rozprawa sądowa miała odbyć się o dwunastej a Kamil był u mnie już o dziesiątej, po raz pierwszy od kilku lat widziałam go w garniturze, wyglądał naprawdę świetnie. Jego rodzice zjawili się u nas przed dwunastą i wszyscy pojechaliśmy do sądu. Gdy wyszliśmy z samochodu Kamil złapał mnie za rękę, czułam się bezpiecznie. Kiedy byliśmy już przed drzwiami do sali rozpraw nagle pojawił się Patryk, widziałam go po raz pierwszy od incydentu w kinie ale nawet na mnie nie spojrzał. Złapał tylko za rękę swoją nową laskę i wszedł na salę. Za chwilę pojawiła się także nasza pani adwokat i weszliśmy tam razem. Rozprawa trwała około godziny jednak ja nie byłam tam cały czas. Kiedy Patryk i ja złożyliśmy zeznania to wyszłam z sali a zaraz za mną Kamil, nie mogłam wytrzymać tego jak Patryk rzucał we mnie swoim wzrokiem. Po rozprawie przyszli do nas rodzice Kamila oraz moja matka i oznajmili mi jaką karę dostał Patryk lecz nie do końca wiedziałam ile lat czy coś bo za bardzo urzekły mnie słowa "został skazany", byłam zadowolona. Zaraz po tym z sali wyszedł wkurzony Patryk a za nim wybiegła jego nowa dziewczyna którą całkowicie olał. Nasi rodzice udali się do kawiarni a ja i Kamil poszliśmy w stronę parku. Nasza ławka była cały czas pusta więc postanowiliśmy na niej usiąść.
- Kocham Cię Skarbie. - powiedział Kamil łapiąc mnie za rękę.
- Ja Ciebię też Kochanie.
Oparłam głowę o jego ramie i dopiero teraz od tych kilku strasznych miesięcy poczułam, że jestem naprawdę szczęśliwa a Kamil to ten jedyny. KONIEC.

sobota, 25 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część XII.

Gdy byliśmy już na dole w kuchni była tylko Ania która wyjaśniła nam, że Paweł musiał się dziś rano udać na bardzo ważne dla jego firmy spotkanie. Kamil i ja usiedliśmy przy stole a jego mama nałożyła nam jajecznicy. Dzisiaj postanowiłam powiedzieć im, że najwyższy czas aby się od nich wyprowadziła bo przecież nie mogłam cały czas wykorzystywać tego, że są dla mnie tacy mili.
- Dziś postanowiłam, że wrócę do domu, do mamy.
- Ależ kochanie wiesz, że możesz mieszkać z nami tak długo jak chcesz. - powiedziała ciepłym głosem Ania.
- Tak wiem ale nie chciałabym nadużywać waszej gościnności bo i tak dużo dla mnie zrobiliście. Dzisiaj spakuję swoje rzeczy i wrócę do mamy.
- Dobrze kochanie, jeśli tego chcesz..
Kiedy ja i Kamil odchodziliśmy od stołu było około dwunastej. Natychmiast poszliśmy do mojego pokoju, zaczęłam się pakować a Kamil cały czas namawiał mnie żebym została ale nie mogłam, chciałam wrócić do domu, prawdę mówiąc tęskniłam już za mamą. O czternastej zeszliśmy na dół. Ania i Paweł byli w domu, podziękowałam im za ich gościnność i razem z Kamilem udaliśmy się w stronę drzwi. Droga do mojego domu minęła nam bardzo miło, rozmawialiśmy i przytulaliśmy się a Kamil kilkanaście razy powtórzył, że mnie kocha. Gdy weszliśmy do domu mama siedziała na kanapie i bardzo ucieszyła się na nasz widok.
- Kochanie, wróciłaś do domu?
- Tak mamo.
- Tak bardzo się cieszę.
Kamil i ja udaliśmy się do mojego pokoju aby rozpakować walizkę a zaraz potem mieliśmy pójść do kina chodź  wcale nie miałam na to ochoty. Po rozpakowaniu moich rzeczy usiadłam na moim łóżku obok Kamila i popatrzyłam mu w oczy a on lekko musnął moje usta.
- Idziemy skarbie? - powiedział.
- Tak, muszę się tylko przebrać.
Podeszłam do szafy zastanawiając się co mam na siebie włożyć aż w końcu wyjęłam z niej śliczną sukienkę w kwiaty którą dostałam od mamy na urodziny oraz brzoskwiniowe szpilki. Kiedy wzięłam już wszystkie dodatki udałam się w kierunku łazienki.
- Przecież widziałem Cię już nago, po co tam idziesz?
- Bo lubię. Możesz pomóc mi się przebrać.
Kamil natychmiast wstał z łóżka i przyszedł do łazienki. Stałam do niego tyłem ale widziałam jego odbicie w lustrze. Podszedł do mnie i delikatnie objął mnie w pasie, czułam się świetnie.
Po chwili zdjęłam swoje rzeczy i zaczęłam ubierać sukienkę a Kamil stał w drzwiach czule na mnie patrząc, na jego twarzy widziałam lekki uśmiech.
- Pomożesz mi ją zapiąć z tyłu?
- Oczywiście. Zapiąć i rozpiąć. - odpowiedział.
Odwróciłam się do niego przodem i lekko pocałowałam go w policzek, oboje wzięliśmy swoje rzeczy i udaliśmy się w stronę kina. Seans rozpoczynał się za pięć minut więc przyszliśmy w samą porę. Kupiliśmy bilety oraz popcorn i udaliśmy się do wyznaczonego miejsca. Sala była prawie pusta, z przodu siedziało tylko kilka osób. Kamil i ja jak zwykle udaliśmy się do ostatniego rzędu czekając na seans który po krótkiej chwili się rozpoczął. Początek filmu zapowiadał się bardzo fajnie niestety później wyjście do kina okazało się kompletną katastrofą. W ciemnościach zauważyliśmy, że drzwi do sali się otwierają, na początku nie zwróciłam na to uwagi ale po chwili zobaczyłam Patryka, całkowicie zniszczył mi humor. Mój chłopak także to zauważył i chciał natychmiast do niego iść ale wiedziałam jak to się może skończyć więc postanowiłam wraz z Kamilem wyjść z kina.

piątek, 24 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część XI.

Następnego dnia rano obudził nas Paweł i powiedział, że mamy się ubierać i zejść na śniadanie bo później będziemy szli na komisariat. Strasznie bałam się tej wizyty na policji, nie chciałam opowiadać kolejny raz o tym co się stało ale nie chciałam żeby ktokolwiek to zauważył. Ubrałam się, zeszłam z Kamilem na śniadanie a później cała nasza czwórka udała się na komisariat. Panowie tam pracujący byli bardzo mili ale kazali złożyć mi zeznania samej, nie chciałam, powiedziałam, że bez nich nie wejdę dlatego policjant zaprosił nas wszystkich. Przesłuchanie trwało około godziny, wszystko wyjaśniłam a potem Paweł zaprosił nas na lody. Kamil cały czas był przy mnie, trzymał mnie za rękę i przytulał, przy nim czułam się na prawdę bezpieczna. Około trzynastej wszyscy wróciliśmy do domu, ponieważ Ania i Paweł musieli iść do pracy a ja i Kamil postanowiliśmy spędzić ten dzień tylko w swoim towarzystwie. Kilka minut po wyjściu Ani i Pawła ktoś zapukał do drzwi, Kamil myślał, że to jego rodzice czegoś zapomnieli jednak w progu stała moja matka, Kamil zaprosił ją do środka. Matka od razu rzuciła mi się w ramiona i chciała dowiedzieć się co się stało, ponieważ Patryk jej nic nie powiedział.
- Chcesz wiedzieć co się stało? Twój Patryk mnie zgwałcił. - krzyknęłam po czym przytuliłam się do Kamila i po raz kolejny zaczęłam mocno płakać. Matka nie mogła uwierzyć w moje słowa, była zszokowana. Usiadła na najbliższym krześle i skierowała swój wzrok w jeden stały punkt.
- Jak to? Kiedy to się stało? Jak? - zapytała.
Opowiedziałam jej całą tę straszną historię. Jej oczy napełniły się łzami, widziałam, że obwinia się za to ale szybko wyjaśniłam jej, że to nie jej wina. Kamil zostawił nas same, długo rozmawiałam z matką, od dawna nie rozumiałyśmy się tak dobrze. Powiedziałam jej o zawiadomieniu na policji a ona stwierdziła, że to dobre posunięcie, jeszcze dziś chciała wyrzucić Patryka z domu. Po kilku godzinach moja matka wyszła a ja udałam się na górę, do pokoju Kamila, wiedziałam, że tam go spotkam. Kamil leżał na łóżku słuchając muzyki. Na uszach miał słuchawki więc nawet nie zauważył kiedy weszłam. Położyłam obok niego i mocno go przytuliłam, widziałam, że lekko się uśmiechał, wyciągnął z uszu słuchawki i pocałował mnie w czoło.
- Kocham Cię, wiesz? - powiedziałam po chwili.
- Tak wiem i nie zapominaj o tym, że ja Cię jeszcze bardziej księżniczko.
Uwielbiałam jak tak do mnie mówił, czułam się wtedy tak wyjątkowo, tak jakbym była tylko jego.  Kamil przykrył nas kołdrą, odłożył słuchawki i leżeliśmy tam bardzo długo. Było około drugiej kiedy postanowiłam udać się do swojego pokoju. Widziałam po minie Kamila, że wolałby żebym została ale nie mogłam, chciałam spać sama i wszystko przemyśleć. Następnego dnia obudził mnie lekki pocałunek w policzek, kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam uśmiechniętą twarz Kamila. Przysunęłam go do siebie i rzuciłam na łóżko.
- Przechlapałaś sobie moja droga. - krzyknął Kamil a ja zaczęłam uciekać.
- I tak mnie nie złapiesz. - powiedziałam.
- Przekonamy się.
Kamil dogonił mnie przy samych schodach, złapał za biodra i delikatnie do siebie przysunął. Cały czas patrzył mi w oczy, widziałam, że chciał mnie pocałować ale nie był tego pewny. Przysunęłam do niego twarz i musnęłam jego usta a wtedy zaczął mnie całować.
- Nie całować mi się tam tylko schodzić na śniadanie. - krzyknęła po chwili pani Ania.
Czułam jak Kamil się uśmiecha ale po chwili wziął mnie na ręce i z uśmiechem na twarzy zaniósł do kuchni.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część X.

Nadal nie byłam pewna czy mam to powiedzieć Kamilowi ale on strasznie nalegał więc już nie miałam wyboru. Usiadłam mu na kolanach i rozpłakałam się jak małe dziecko, Kamil mocno przytulił mnie do siebie, nie przeszkadzało mu to, że moczę mu bluzę, dla niego liczyłam się tylko ja.
- Pamiętasz jak dwa dni temu byliśmy w klubie, trochę wypiłam i byłam lekko wstawiona no nie? - zaczęłam nieśmiało.
- Tak pamiętam i co z tym?
- Tamtego wieczora Patryk mnie przeprosił za wszystko i zaproponował mi masaż a ja głupia się zgodziłam. Leżałam na łóżku a, że byłam lekko piana nie wiedziałam co się dzieje i wtedy on mnie zgwałcił.
- Co?!
Widziałam, że Kamil był wściekły. Szybko wstał i rzucił mnie na łóżko a sam zaczął chodzić w kółko po moim pokoju.
- Przepraszam. - syknęłam i zaczęłam płakać jeszcze bardziej.
- Kotku, przecież to nie twoja wina ale dobrze, że tego frajera nie ma w domu bo chętnie bym mu coś zrobił.
Rzuciłam się w ramiona Kamila i zaczęłam płakać, nie potrafiłam się opanować ale cieszyłam się, że się komuś wygadałam, nie mogłam trzymać tego ciągle w sobie.
- Pakuj się, jedziemy do mnie, na razie tam zostaniesz.
- Ale twoi rodzice..
- Nie przejmuj się nimi, oni zrozumieją. Kocham się i nic innego się nie liczy, nie pozwolę na to aby ten dupek dotknął Cię kolejny raz.
Kamil podszedł do mojej szafy i szybko zaczął pakować moje rzeczy a potem oboje udaliśmy się w stronę wyjścia. W progu spotkaliśmy moją matkę oraz tego idiotę, nie chciałam z nią rozmawiać a tym bardziej z nim.
- Co się dzieje, gdzie ty idziesz? - zapytała matka.
- Niech pani zapyta swojego faceta, on wie najlepiej co się stało a ona przeprowadza się do mnie.
- Zaczekajcie..!
Słyszałam jak moja matka krzyczała jeszcze z progu ale byliśmy już daleko, widać było tylko jak Patryk złapał ją za rękę i wciągnął do domu. Zawsze tak dobrze się rozumiałyśmy a taki dupek zniszczył wszystko. Kamil złapał mnie za rękę i cały czas powtarzał, że będzie dobrze. Gdy weszliśmy do jego domu jego rodzice już tam byli. Nie znali mnie ale cała nasza czwórka usiadła przy stole i Kamil wszystko im wyjaśnił, nie potrafiłam spojrzeć im w oczy, wstydziłam się. Ojciec Kamila był prawnikiem dlatego jutro z samego rana mieliśmy iść na policję i złożyć zawiadomienie na Patryka a on miał mi pomóc udowodnić jego winę.
- Chodź kochanie, zaprowadzę Cię do twojego pokoju. - powiedziała matka Kamila ale mówiła, że mam mówić na nią Ania bo gdy mówię do niej na `pani` to czuje się starzej. Nie przeszkadzało mi to. Ania i Paweł, ojciec Kamila byli bardzo mili i uprzejmi, natychmiast zgodzili się na to abym została u nich kilka dni. Anna zaprowadziła mnie do pokoju który mieścił się tuż za ścianą pokoju Kamila. Było tam bardzo miło i uprzejmie. Dostałam czyste ręczniki oraz nową pościel i poszłam pod prysznic. Było już około dwudziestej drugiej kiedy do mojego pokoju wszedł Kamil, wiedziałam, że prędzej czy później tu przyjdzie bo nigdy nie mogliśmy długo bez siebie wytrzymać. Leżałam na łóżku a on położył się obok mnie.
- Nie wiem jak mam się teraz zachowywać. Mogę Cię przytulić, pocałować?
- Jasne, że możesz. Przecież to nie ty mnie skrzywdziłeś. - odpowiedziałam.
Przysunęłam swoje ciało do Kamila i położyłam się na jego klatce piersiowej a on zaczął bawić się moimi włosami aż po kilku godzinach rozmowy oboje zasnęliśmy.

Opowiadanie II, część IX.

Po chwili Kamil położył się obok mnie, przysunął do siebie moje ciało i mocno mnie przytulił. W jego ramionach zawsze czułam się najbezpieczniej a dziś było mi tam tak źle, nie chciałam tam być ale nie chciałam też wrócić do domu, tam gdzie był człowiek którego nienawidziłam najbardziej na świecie.
- Kamil. Ty nigdy nie pozwoliłbyś mnie skrzywdzić prawda? - zapytałam po chwili.
- No oczywiście, przecież wiesz jak bardzo Cię kocham.
- A co byś zrobił gdyby ktoś mnie skrzywdził?
- Zabiłbym go. Jesteś moją księżniczką i zawsze będę Cię chronił.
Dopiero po jego słowach zrozumiałam jak bardzo go kocham i jak bardzo jest dla mnie ważny. Kamil nigdy by mnie nie skrzywdził ale bałam się powiedzieć mu co stało się tego feralnego wieczoru, bałam się, że zrobi jakieś głupstwo. Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej i otulona troską zasnęłam.
Następnego dnia obudzili nas Daria i Kuba. Oboje byliśmy na bieliźnie więc szybko przykryliśmy się kołdrą i wysłuchaliśmy co mają nam do powiedzenia.
- Ja i Kuba jedziemy dziś do niego rodziców na kilka dni więc macie dom do swojej dyspozycji tylko bez numerów żeby nie było z tego czegoś ciekawego. - zaśmiała się Daria.
- Możesz być spokojna. - odpowiedział Kamil.
- Pamiętajcie, że można zapobiec tym problemom. - powiedział Kuba i rzucił Kamilowi przelotne spojrzenie które zauważyłam.
Nie miałam ochoty już spać więc oboje postanowiliśmy wejść na śniadanie. Kamil zrobił pyszną jajecznicę a kiedy oboje już zjedliśmy poszliśmy do jego pokoju aby się ubrać. Kamil odprowadził mnie pod mój dom bo musiał iść do kumpla ale obiecał wpaść wieczorem. Kiedy weszłam do domu wydawało się, że nikogo w nim nie ma ale gdy weszłam do pokoju okazało się coś innego. Patryk leżał na moim łóżku w samych bokserkach, brzydziłam się nim i nawet nie zamierzałam do niego podchodzić.
- No chodź tu maleńka. - powiedział na dzień dobry.
- Wyjdź, wyjdź z mojego pokoju. Nie wystarczy Ci to co przed wczoraj zrobiłeś, nie wystarczy, że mnie zgwałciłeś?
Patryk chyba poczuł się dotknięty moimi słowami i nawet nie miał odwagi spojrzeć mi w oczy. Szybko usunął się z mojego łóżka a potem poszedł w kierunku drzwi. Zamknęłam je na klucz żeby nie mógł już tu wejść. Przebrałam się w jakieś dresy oraz rozciągniętą koszulkę, zmyłam makijaż a włosy spięłam w kok, wiedziałam, że Kamil przyjdzie dopiero wieczorem a ja nie zamierzałam nigdzie wychodzić. Położyłam się na łóżku, włączyłam jakiś film i nawet nie wiedząc kiedy po prostu zasnęłam. Po kilku godzinach obudził mnie dźwięk SMS-a, to była wiadomość od Kamila, napisał, że zaraz u mnie będzie. Była dziewiętnasta, nawet nie zwróciłam uwagi na to jak wyglądałam zeszłam tylko na dół sprawdzić czy Patryk jest w domu ale nie było go, bardzo się ucieszyłam. Po chwili do moich drzwi zapukał Kamil, wpuściłam go do środka i zaprosiłam do mojego pokoju.
- Ślicznie wyglądasz kochanie. - powiedział i złapał mnie za tyłek.
- Na pewno, ale proszę nie dotykaj mnie.
- Co się stało, powiedź mi w końcu, przecież widzę, że od wczoraj dziwnie się zachowujesz. To przeze mnie? To przez tą noc którą spędziliśmy razem?
Kamil zadawał strasznie dużo pytań i zadręczał się myśląc, że to jego wina więc postanowiłam mu wszystko wyjaśnić, nie wiedziałam jeszcze jak mam to zrobić ale postanowiłam spróbować.
- To wszystko przeze mnie, to nie twoja wina.
- No więc mów o co chodzi.
- Wszystko zaczęło się dwa dni temu.. - zaczęłam nieśmiało opowiadać całą historię.

środa, 22 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część VIII.

Film był bardzo fajny. Zaciekawiłam się nim tak bardzo, że zapomniałam o wydarzeniach wczorajszego dnia a atmosfera między nami rozluźniła się jeszcze bardziej. Kamil złapał mnie za tyłek. W sumie robił to zawsze podczas filmu i nigdy nie miałam nic przeciwko ale teraz poczułam się źle. Przypomniał mi się ten moment kiedy Patryk zaczął mnie macać, czułam się okropnie. Zdjęłam rękę Kamila z moich pośladków a wtedy on zauważył, że coś jest nie w porządku.
- Kochanie, coś się stało?
- Nie, po prostu nie chcę tak.
- Okej, ale przyrzekasz, że wszystko jest dobrze?
- Tak. Mogę zostać dziś u Ciebie na noc?
- Jasne, przecież wiesz, że zawsze możesz.
Kamil zbliżył do mnie swoje usta i delikatnie pocałował mnie w czoło. Było około dwudziestej drugiej, nie chcieliśmy dalej oglądać tego filmu, postanowiliśmy go wyłączyć. Kamil zaprowadził mnie do swojej łazienki, wzięłam szybki prysznic podczas kiedy on poszedł przygotować kolację. W łazience długo zastanawiałam się czy dam radę z nim spać ale postanowiłam spróbować. Po piętnastu minutach zeszłam na dół. Kamil nie przyrządził jeszcze do końca kolacji więc postanowiłam go w tym wyręczyć a on poszedł się wykąpać. Nie miałam u niego żadnych ubrań więc po jego domu chodziłam w majtkach i ubraną miałam jedną z koszulek Kamila. Jego kąpiel była bardzo szybka, już po kilku minutach pojawił się w kuchni. Podczas kiedy ja robiłam kanapki Kamil podszedł do mnie, objął mnie w pasie i zaczął delikatnie całować po szyi i właśnie w tym momencie do domu weszła jego siostra wraz ze swoim chłopakiem. Ja i Kamil byliśmy nieźle zszokowani ale jego siostra jeszcze bardziej. Pewnie dziwny był dla niej moment kiedy weszła i zobaczyła w swoim domu obcą, prawie nagą dziewczynę i swojego brata który chodził po domu w samych spodenkach.
- Cześć. - powiedział szybko Kamil.
- No cześć, mogę wiedzieć co tu się dzieje?
- A co ma się dziać, robimy kolację zjecie z nami?
- Jasne, jesteśmy strasznie głodni. - odpowiedział szybko chłopak Darii, Kuba.
Ja i Daria praktycznie się nie znałyśmy, widziałyśmy się tylko kilka razy i nawet ze sobą nie rozmawiałyśmy ale ona wydawała się miła, z resztą Kuba też był bardzo sympatyczny. Oboje opowiadali nam jak to świetnie było na wakacjach. W sumie te historie mnie nie nudziły ale cały czas myślałam o tym co się wczoraj wydarzyło. Po kilku minutach ja i Kamil udaliśmy się do jego pokoju, chcieliśmy pobyć sami.
- To co, oglądamy jakiś film? - zapytał.
- Nie mam nastroju, najchętniej poszłabym już spać.
- Jak chcesz kochanie, kładź się.
Położyłam się na jego łóżku i wiedziałam, że on także zaraz do mnie dołączy ale nie chciałam tego. Nie chciałam dotykać jego nagiego ciała bo wiedziałam, że Kamil zawsze śpi w samych bokserkach tak jak ja w samej bieliźnie. Bałam się tego, że zacznie mnie przytulać a mnie znów przypomną się te okropne chwile. Przez to co zrobił Patryk czułam niechęć do każdego mężczyzny, bałam się bliskości a przecież Kamil był moim chłopakiem. To był mój Kamil, on nigdy mi nic nie zrobił i nie pozwoliłby mnie skrzywdzić, wiedziałam o tym ale nadal czułam się jakoś dziwnie niespokojna.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część VII.

Weszłam do pokoju i przebrałam się w jakieś luźne ciuchy. Krótkie spodenki i bokserka to było to co najbardziej lubiłam nosić w domu. Po kilku minutach siedzenia przy komputerze stwierdziłam, że jestem głodna więc postanowiłam zejść na dół i zrobić sobie coś do jedzenia. Gdy weszłam do kuchni dostrzegłam Patryka który właśnie robił sobie herbatę, nie zwróciłam na niego uwagi.
- Przepraszam za tą sytuację rano, zachowałem się jak dupek. - powiedział po chwili Patryk.
- Nie ma sprawy. - odpowiedziałam szybko. Byłam strasznie zdziwiona, że mnie przeprosił. Wydawał się typem faceta który ma gdzieś uczucia innych a jednak się pomyliłam.
- Może w rewanżu wymasuję Ci plecy? - zapytał po chwili.
Nie widziałam nic złego w masażu dlatego postanowiłam się zgodzić. Zrobiłam sobie kolację, zjadłam ją dość szybko a później położyłam się na łóżku, zdjęłam koszulkę a Patryk zaczął mnie masować. W telewizji leciał jakiś film, na prawdę mnie zainteresował więc nie zwracałam uwagi na to co robi mój masażysta. Po chwili zaproponował mi też wymasowanie nóg, stwierdziłam, że to nic złego, miałam spodenki więc miał do nich dostęp. Po raz kolejny zajęłam się filmem tak strasznie, że nie zwróciłam uwagi na to co robi Patryk. On zaczął dotykać mojego biustu, nie miał z tym problemu bo przecież byłam bez koszulki. Po chwili zaczął dobierać się do mojego tyłka a nim się spostrzegłam byłam już bez majtek a on bez spodni. Chciałam się jakoś z tego wyrwać lecz nie miałam jak. Patryk siedział na mnie i robił coś co było dla mnie straszne. Po kilku minutach zdołałam się w końcu wyrwać i szybko pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać, dopiero teraz na prawdę dotarło do mnie co zrobił, całkowicie go znienawidziłam. Położyłam się na łóżku i łkałam przez całą noc. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi, myślałam więc otworzyłam ale w drzwiach stanął Patryk. Chciałam szybko zamknąć drzwi lecz nie zdołałam, był za silny. Oparł mnie o ścianę i mocno trzymał moje ręce. Chciałam wyrwać się z jego uścisku ale nie miałam jak, odwróciłam twarz lecz on zaczął mnie całować, nie chciałam tego. Po chwili usłyszałam jak do domu wchodzi mama, strasznie się ucieszyłam bo wiedziałam, że on w końcu zostawi mnie  w spokoju i tak też było. Patryk przysunął do mnie swoją twarz i powiedział, że jeśli cokolwiek powiem to będzie ze mną źle. Szybko zbiegłam na dół, przywitałam się z mamą i oświadczyłam jej, że wychodzę. Nie miała nic przeciwko wręcz przeciwnie, dała mi nawet jeszcze jakieś pieniądze ale nie zwróciłam uwagi na to ile tego było, włożyłam je do kieszeni i szybko wyszłam z domu. Postanowiłam pójść do Kamila, tylko z nim zawsze miałam taki dobry kontakt. Drzwi otworzył mi on sam, jego rodziców jeszcze nie było a jego siostra miała wrócić dziś wieczorem. Od razu rzuciłam mu się w ramiona ale nie chciałam pokazywać, że coś jest nie tak, nie chciałam powiedzieć mu o tym co się stało, nie potrafiłam. Kamil złapał mnie za rękę i oboje poszliśmy w stronę pokoju jego rodziców.
- To co dziś oglądamy kochanie? - zapytał.
- Włącz co chcesz, tylko bądź blisko.
- Zawsze jestem, przecież wiesz.
Kamil włączył jakąś miłą komedię, przykrył nas kocem i przytulił mnie mocno do siebie. Bardzo go kochałam i nigdy nie przeszkadzało mi to, że mnie przytulał ale teraz czułam się jakoś dziwnie, bałam się dotyku. Nie chciałam żeby Kamil to zauważył więc nic nie powiedziałam ani też nie zareagowałam ale byłam zdenerwowana, od czasu tego wydarzenia bałam się czułości na szczęście Kamil był tak zaciekawiony filmem, że nawet nie zwrócił na to uwagi.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część VI.

Było za piętnaście trzecia, szybko udaliśmy się w stronę kina żeby zdążyć na film który zaczynał się o piętnastej. W kinie byliśmy kilka minut przed seansem, weszliśmy do sali i wybraliśmy świetne miejsca na samym końcu. Kamil i ja spletliśmy w swoje ręce w mocnym uścisku ale to nie było to co zawsze, nadal nie mogłam zapomnieć o tym co się dziś wydarzyło. Patryk na za dużo sobie pozwalał ale nie wiedziałam jak mam powiedzieć to mamie, te myśli cały czas krążyły mi w głowie. Byłam tak nimi przesiąknięta, że nawet nie zwróciłam uwagi na to co powiedział Kamil.
- Kochanie, coś się stało? - zapytał.
- Nie, to znaczy tak jakby, porozmawiamy o tym później.
Oparłam swoją głowę na ramieniu Kamila i zatopiłam się w filmie który właśnie się zaczął. Podczas seansu między mną a Kamilem było bardzo miło. Siedzieliśmy w ostatnim rzędzie gdzie nikogo nie było, Kamil mocno mnie przytulił. Tylko w jego ramionach czułam się zawsze tak bezpiecznie. Kiedy seans się zakończył było około dziewiętnastej więc postanowiliśmy pójść jeszcze do baru na jakiegoś drinka. Ja usiadłam przy stoliku a Kamil poszedł zamówić nam jakieś napoje. Kiedy wrócił złapał mnie za rękę i cały czas mi się przyglądał.
- No kochanie, to teraz mów co się stało.
- Chodzi o Patryka.. - zaczęłam nieśmiało a potem wyjaśniłam Kamilowi całą tę historię, strasznie się zdenerwował. On nigdy nie przepadał za Patrykiem a teraz jak jeszcze dowiedział się o tym, że wszedł mi do łazienki kiedy byłam pod prysznicem i klepnął mnie po tyłku jego złość do niego wzrosła jeszcze bardziej więc postanowiłam go jakoś uspokoić. Złapałam go za rękę i przytuliłam się do jego ramienia a kątem oka widziałam ten uśmiech który pojawił się na jego twarzy. Po kilku minutach do naszego stolika przyszedł kelner,  przyniósł nasze kolorowe drinki które zamówił Kamil. Atmosfera w klubie się trochę rozluźniła, rozmawiałam z Kamilem o wszystkim. Około dwudziestej pierwszej postanowiliśmy wyjść z klubu. Mimo, że wypiłam tylko jednego drinka czułam się nim lekko podpita więc Kamil zabrał mnie do siebie. Jego dom nadal był pusty, rodziców nie było a siostra była na wakacjach ze swoim chłopakiem. Położyliśmy się w pokoju jego rodziców i włączyliśmy film, ten był o wiele ciekawszy niż ten który oglądaliśmy wczoraj. Kamil zaczął mnie delikatnie dotykać, postanowiłam zareagować, nie miałam dziś na nic ochoty.
- Nie dziś kochanie. - powiedziałam.
- Dobrze, ja cię do niczego nie zmuszam.
Przytuliłam się do Kamila, byłam szczęśliwa, że mam przy swoim boku tak cudownego mężczyznę i, że jest tylko mój. Film trwał dwie godziny, cały czas oglądaliśmy go z zaciekawieniem wtuleni w siebie jak za czasów dzieciństwa. Gdy seans dobiegł końca poprosiłam Kamila aby odprowadził mnie do domu, oboje wiedzieliśmy, że nie mogę zostać u niego na noc bo moja matka strasznie by się zdenerwowała. Do mojego domu doszliśmy kilka minut po jedenastej, Kamil pożegnał mnie miłym pocałunkiem a ja przekroczyłam próg moich drzwi. W domu znów nie było mamy, miała nocną zmianę a na łóżku siedział Patryk i oglądał jakiś nędzny film, jak zwykle był w samych bokserkach, postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i udać się do swojego pokoju.

Opowiadanie II, część V.

Kiedy weszłam do domu nie widziałam nigdzie mamy tylko Patryka, jej nowego chłopaka. Chodził po domu w samych bokserkach, jak zwykle gdy nie było mamy.
- No laska, o której to się wraca.
- O której się chce. Ubrałbyś się. - rzuciłam na odczep.
- A co nie podobam Ci się tak?
- Ani tak, ani w ubraniu. - powiedziałam i udałam się do swojego pokoju. Byłam bardzo zmęczona i nawet nie miałam czasu żeby pójść u Kamila pod prysznic więc zrobiłam to zaraz po wejściu do pokoju. Po kilku minutach zauważyłam, że ktoś wchodzi do łazienki, myślałam, że to mama ale za szkłem dostrzegłam postać mężczyzny, szybko zrozumiałam, że był to Patryk. Chwyciłam pierwszy lepszy ręcznik i zasłoniłam się nim tak jak tylko zdołałam po czym otworzyłam kabinę.
- Co ty tu robisz, nie widzisz, że zajęte?
- Wyluzuj laska, przyszedłem tylko po żel.
- Nie obchodzi mnie to masz wyjść.
- Spokojnie, już wychodzę. A swoją drogą seksownie Ci w tym ręczniku.
Od tamtej pory postanowiłam zamykać drzwi na klucz, nie mogłam sobie pozwolić na to żeby jakiś obcy facet wchodził mi do łazienki podczas kiedy ja biorę prysznic. Szybko ubrałam szlafrok i wyszłam do pokoju aby zastanowić się co mam ubrać do kina. W szafie znalazłam seksowną, krótką spódniczkę którą niedawno kupiłam, postanowiłam, że będzie idealna. Ubrałam do niej wysokie szpilki oraz bokserkę z dużym dekoltem, liczyłam, że spodoba się Kamilowi. Spojrzałam na zegarek, była już czternasta a ja przecież nie miałam jeszcze zrobionych włosów. Szybko poszłam do łazienki, ładnie je wyprostowałam i wpięłam kwiat jako dodatek. Na uszy założyłam długie kolczyki a na szyję mój ulubiony łańcuszek, stwierdziłam, że taka ilość dodatków wystarczy. Było za dwadzieścia piętnasta, szybko się ubrałam i zeszłam na dół żeby przed wyjściem coś jeszcze zjeść. Patryk siedział w kuchni i pił kawę, na szczęście był już ubrany ale czułam jak przeszywa mnie swoim wzrokiem.
- No pięknie wyglądasz, gdybym nie był z twoją matką na pewno bym się tobą zainteresował.
- Odwal się. - syknęłam.
Patryk wstał z krzesła i do mnie podszedł. Złapał mnie za nadgarstki i zbliżył do mnie swoją twarz.
- Może trochę grzeczniej skarbie.
Wyrwałam się z jego uścisku i chciałam już odejść kiedy poczułam jego rękę na moim tyłku, tego było już za wiele.
- Zrobiłeś to ostatni raz, rozumiesz?
- Bo co, grozisz mi kotku?
- Bo moja matka się o wszystkim dowie.
- I co, myślisz, że komu uwierzy? Rozkapryszonej gówniarze która nie wraca na noc czy mężczyźnie który ją w tą noc zaspokaja?
- Brzydzę się tobą. - powiedziałam i udałam się w kierunku drzwi. Kamil już czekał na mnie po drugiej stronie ulicy. Podeszła do niego i mocno go pocałowałam.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część IV.

Poczułam jak rozpina mój stanik, spojrzałam na niego lecz on nadal patrzył na film.
- A co z twoimi rodzicami? - zapytałam po chwili.
- Nie ma ich, wracają dopiero w następnym tygodniu.
Kamil zbliżył mnie do siebie tak mocno, że żadna część mojego ciała nie pozostała mu obojętna. Patrzyłam w jego piękne, czekoladowe oczy i widziałam, że jest podekscytowany. Zbliżyłam do niego swoją twarz i czule pocałowałam. Po chwili leżeliśmy obok siebie tyle, że ja nie miałam już na sobie koszulki. On ściągał mi stanik jednocześnie patrząc mi głęboko w oczy a ja zajęłam się jego spodniami. Chwilę później oboje byliśmy już nadzy, nawet nie zdałam sobie sprawy jak to szybko się stało ale nie żałowałam i wyglądało na to, że Kamil też nie. Leżał koło mnie gładząc ręką moje nagie ciało z każdej strony a po godzinie oboje zasnęliśmy.
Następnego dnia obudził mnie mój telefon, to była moja mama, strasznie zdenerwowała się na mnie za to, że nie spałam dziś w domu, chciałam jej to jakoś wytłumaczyć ale się rozłączyłam. Obudziłam Kamila i powiedziałam mu, że natychmiast muszę wracać do domu, postanowił mnie odprowadzić. Po całym jego pokoju walały się moje rzeczy, on szybko je pozbierał i oboje szybko się ubraliśmy. Stałam przed lustrem Kamila malując rzęsy gdy nagle do mnie podszedł, objął mnie od tyłu i zaczął całować.
- Kochanie, żałujesz tej nocy? - zapytał.
- Coś ty była niesamowita a ty?
- Gdybym mógł zrobił bym to jeszcze raz nawet teraz.
Odwróciłam się do niego przygryzając dolną wargę i czule pocałowałam. Czułam, że jego ręce znów znalazły się na moich pośladkach ale nie przeszkadzało mi to, przecież widział mnie już nawet nago. Zaczął przysuwać mnie do siebie jeszcze mocniej, oboje szliśmy w kierunku jego łóżka a ja po chwili oderwałam się od jego ust.
- Nie napalaj się tak Skarbie. - powiedziałam.
- Jak patrzę na Ciebie to nie mogę, mógłbym nie wychodzić z łóżka.
Lekko się zaśmiałam po czym wróciłam do malowania rzęs. Spojrzałam na zegarek była już prawie dwunasta więc postanowiliśmy szybko udać się w stronę mojego domu. Kamil odprowadził mnie pod same drzwi a na pożegnanie dostałam słodkiego i długiego buziaka. Umówiliśmy się na piętnastą, mieliśmy iść razem do kina.
- Będę u Ciebie o piętnastej, bądź gotowa.
- Będę na pewno, do zobaczenia kociaku.
Trochę bałam się wejść do domu bo wiedziałam, że reakcja matki będzie straszna a jak jeszcze dowie się, że spałam u Kamila to będzie załamana,  więc postanowiłam powiedzieć, że spałam u koleżanki.

sobota, 18 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część III.

Po kilku minutach byłam już w swoich ciuchach więc postanowiłam wyjść z łazienki i się pomalować bo tylko w szatni było lustro. Kamil nie był jeszcze do końca ubrany, jego koszulka leżała na ławce i dopiero co ubierał spodenki. Podeszłam do lustra i zaczęłam malować swoje rzęsy. Po chwili zauważyłam, że stoi za mną Kamil, lekko się uśmiechał.
- Po co to robisz? Przecież i tak zawsze pięknie wyglądasz.
- Próbuję jeszcze lepiej. Ubieraj koszulkę i idziemy.
Było około szesnastej, postanowiłam zadzwonić do mamy i powiedzieć jej, że wrócę wieczorem chociaż pewnie i tak by ją to nie interesowało bo odkąd po śmierci taty znalazła sobie nowego faceta spędzałyśmy ze sobą coraz mniej czasu, mniej rozmawiałyśmy i coraz częściej dawała mi więcej pieniędzy żebym tylko o nic nie pytała. Mama nie odbierała więc postanowiłam nie próbować kolejny raz, wzięłam swoją torebkę i czekałam na Kamila który sprzątał swoje rzeczy i ubierał koszulkę. Po chwili oboje byliśmy już przed budynkiem. Złapałam go za rękę i oboje udaliśmy się w kierunku jego domu. Po drodze dużo rozmawialiśmy o nas, o naszym związku i o nowym facecie mojej matki. W sumie nie był taki najgorszy ale miał dwadzieścia dwa lata, był tylko pięć lat starszy ode mnie i przecież mógłby być moim bratem ale mojej matce całkowicie to nie przeszkadzało z resztą odkąd pamiętam to ona wolała młodszych. W końcu doszliśmy do domu Kamila, on otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Miałam w torebce mokre rzeczy więc postanowiliśmy rozwiesić je w ogrodzie. Jego ogród był piękny, było tam dużo kwiatów oraz drzew owocowych, zawsze lubiliśmy tam przebywać. Rozwiesiłam mokre rzeczy i usiadłam na kolana Kamilowi który siedział na leżaku. Zbliżyliśmy do siebie usta i zaczęliśmy się namiętnie całować kiedy nagle usłyszeliśmy głos sąsiada.
- Moglibyście się nie obnażać w miejscach publicznych. - powiedział.
- To jest dla pana obnażanie? Po za tym to nie jest żadne miejsce publiczne tylko mój ogród. - odpowiedział mu Kamil, widziałam, że strasznie się zdenerwował więc złapałam go za rękę i oboje poszliśmy do jego domu. Kamil zaprowadził mnie do swojego pokoju, mieliśmy obejrzeć jakiś ciekawy film. Usiadłam na łóżku i zaczęłam wybierać w jego laptopie odpowiedni film a on w tym czasie się przebierał. Po chwili film był już wybrany, położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy oglądać. Przez chwilę zrobiło mi się trochę zimno więc Kamil przykrył nas oboje kocem i jeszcze mocno mnie przytulił. Film nie wydawał mi się zbyt ciekawy i Kamila też chyba trochę nudził ale żadne z nas się nie odzywało. Po kilku minutach poczułam jak jego ręka która była przełożona przez moje plecy zjeżdża coraz niżej aż w końcu znalazła się na moich pośladkach. Spojrzałam na niego ale on udawał zaciekawienie filmem a ja udałam, że nie zwracam na to uwagi. Kamil włożył swoją rękę pod moją bluzkę, przysunął mnie do siebie tak mocno, że czułam jego niespokojny oddech chodź nadal się nie odzywałam.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część II.

Nie zdążyłam dojść do basenu kiedy na swoich biodrach poczułam delikatny dotyk Kamila. Odwróciłam się żeby spojrzeć w te jego piękne, brązowe oczy a on wtedy mnie pocałował, tak jak chyba jeszcze nigdy. Po chwili oboje weszliśmy do basenu. Oboje zaczęliśmy pływać, zrobiłam kilka basenów po czym zmęczona usiadłam na murku i patrzyłam na Kamila. Po chwili zorientował się, że przestałam pływać więc postanowił do mnie podpłynąć. Złapał mnie za kolana i czule patrzył w moje oczy, wiedział jak bardzo uwielbiałam jego wzrok. Zbliżyłam swoje usta do niego i zaczęłam całować ale coś nam przeszkodziło a mianowicie dzieci. Na basen wleciała całkiem spora zgraja małych urwisów i zaczęła chlapać wodą na wszystkie strony, w ogóle nie zwrócili na nas uwagi.
- No to przeżyliśmy namiętne chwile. - zaśmiał się Kamil.
Zrobiliśmy jeszcze kilka basenów po czym oboje postanowiliśmy wrócić do szatni. Ja weszłam pierwsza i od razu udałam się w stronę prysznica a Kamil zamknął drzwi na klucz. Prysznic nie był wewnątrz łazienki dlatego Kamil cały czas mnie obserwował, widziałam to ale postanowiłam nic nie mówić bo przecież nawet nie byłam naga. Po chwili zobaczyłam, że wstaje i idzie w moim kierunku, uśmiechnęłam się miło a kiedy już do mnie podszedł mocno go przytuliłam. Staliśmy wtuleni tak w siebie około trzech minut a na nasze ciała spływała woda ale nie przeszkadzało nam to, najważniejsze, że byliśmy wtedy razem. Kamil złapał mnie za pośladki, spojrzałam mu w oczy i zaczęłam się śmiać ale on się nie uśmiechnął, cały czas czule na mnie patrzył. Po chwili woda przestała lecieć ale nie chciałam włączać jej kolejny raz, przecież byłam tam już dość długo.
- Dobra, idę się przebrać, ty też zrób to samo. - pocałowałam go w policzek i udałam się w stronę łazienki.
- Mogę iść z Tobą, chętnie bym Ci pomógł.
Kiedy byłam już w łazience w progu spojrzałam jeszcze na Kamila, patrzył na mnie czułym wzrokiem z uśmiechem na twarzy, odwzajemniłam go i weszłam do łazienki ale po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, kiedy je otworzyłam dostrzegłam Kamila.
- Wiesz, chyba nie potrafię się sam przebrać. Te kąpielówki są strasznie zawiłe, może byś mi pomogła. - powiedział po czym zbliżył się do mnie i delikatnych ruchem ręki przejechał po moich plecach.
- Kochanie, chyba za wiele ode mnie wymagasz.
- Pomóż mi z kąpielówkami a ja chętnie pomogę Ci z twoim strojem.
- Poradzę sobie, ty na pewno też kotku. - uśmiechnęłam się po czym zbliżyłam się do Kamila, przytuliłam go i nieświadoma tego co robię dotknęłam ręką jego krocza, widziałam jak zamknął na chwilę oczy ale ja odwróciłam się i weszłam do łazienki.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część I.

Tego dnia wstałam z lewej strony łóżka, to musiało oznaczać coś złego i tak też było. O trzynastej byłam umówiona ze swoim chłopakiem Kamilem, mieliśmy pójść razem na basen. Zbliżała się dwunasta więc postanowiłam wziąć szybki prysznic i przygotować się do naszego spotkania. Ubrałam moje ulubione brązowe spodenki i białą bokserkę, stwierdziłam, że to najlepszy strój na dzisiaj. Na dworze była bardzo ładna pogoda. Świeciło słońce i było bardzo parno ale wydawało mi się, że raczej nie będzie padać. Do mojego stroju idealnie pasowały jasno brązowe baleriny które niedawno kupiłam, w końcu miałam idealną okazję żeby założyć je po raz pierwszy. Do torby spakowałam ręcznik oraz strój i szybko wyszłam z domu. Kiedy szłam ulicą spojrzałam na zegarek, była prawie trzynasta ale nie przeszkadzało mi to. Do basenu miałam jeszcze kilka minut a Kamil i tak zawsze się spóźniał. Po chwili byłam na miejscu a on siedział na murku, najwyraźniej długo już tu był bo pod jego nogą leżały dwa spalone papierosy.
- Hej kochanie. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Hej, tym razem ty się spóźniłaś.
- Tak wiem, ale chyba zdołasz mi to wybaczyć. - złapałam go za rękę.
- Zrewanżujesz się na basenie. - powiedział po czym trzymając się za rękę udaliśmy się w stronę drzwi wejściowych.
Na basenie o dziwno nie było dziś ludzi, cała sala była pusta, powiem szczerze, że nawet się z tego powodu ucieszyłam bo mogłam pobyć sam na sam z Kamilem. On też nie wyglądał jakby mu to przeszkadzało. Na początek wzięliśmy klucze do przebieralni d0 której zawsze chodziliśmy, to już była nasza tradycja. W związku z tym, że nie miałam jeszcze stroju udałam się do łazienki żeby go założyć a Kamil postanowił na mnie poczekać. Po kilku minutach wyszłam i poprosiłam go aby zawiązał mi go z tyłu, przecież zawsze to robił.
- Ślicznie wyglądasz w tym stroju, może oszczędzimy sobie dziś pływania i zostaniemy tu, mamy tu taką miłą atmosferę.
- Chciałbyś kotku. - powiedziałam po czym udałam się w stronę drzwi a on szybko poszedł za mną.
Po kilku minutach byłam już w wodzie a Kamil jeszcze siedział na ławce. Przepłynęłam kilka basenów po czym postanowiłam do niego pójść. Usiałam mu na kolana i lekko go pocałowałam.
- Tylko tyle dziś dostanę? - zapytał zdziwiony.
- Chodź do wody to może będzie coś więcej. - powiedziałam po czym wstałam z jego kolan i namiętnym krokiem ruszyłam w stronę basenu a za plecami czułam, że idzie za mną.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Informacja. :)

No więc zacznijmy od tego, że bardzo się cieszę, że tak dużo osób wchodzi na mojego bloga i czyta moje opowiadania, jestem Wam też bardzo wdzięczna za komentarze bo dzięki temu wiem, że je czytacie i, że się Wam podobają. Wiem, że chcielibyście więcej i częściej ale niestety nie mam teraz zbyt wiele czasu na pisanie. Kończą się wakacje a ja te ostatnie dni chcę wykorzystać jak najlepiej ale ile mogę tyle piszę i dodaje tyle ile mam. Wiem, że doznajecie lekkiego niedosytu ale na tym polega pisanie w częściach, na tym aby czytelnik chciał więcej i więcej. Na blogu pojawiło się dopiero pierwsze opowiadanie a już mam tu ponad dziesięć tysięcy wyświetleń. Dziękuję i zapraszam do czytania kolejnych opowiadań. Po przeczytaniu tej notki wyrażajcie swoje opinie, tam do dole w komentarzach, wiecie gdzie. To by było na tyle, dziękuję, dobranoc. :)

sobota, 11 sierpnia 2012

Opowiadanie I, część VIII.

W domu chłopaka  Julia miała swoje nowo zakupione ubrania więc szybko się przebrała i przed dwudziestą pierwszą udali się w stronę klubu w którym umówili się z Dawidem. Brata Julki jeszcze nie było więc zakochani postanowili trochę potańczyć. Filipowi nie szło to najlepiej jednak szybko wbił się w rytm ruchów swojej dziewczyny. Po godzinie tańczenia podszedł do nich Dawid więc cała trójka postanowiła pójść do baru. Julka wypiła dwa piwa, nie była pijana ale strasznie bolała ją głowa więc zakochani postanowili już wracać. Było około trzeciej. Filip wiedział, że jego rodzice są już w domu więc wspólnie postanowili wynająć pokój w pobliskim hotelu. Po piętnastu minutach wszystko było już załatwione. Zakochani wynajęli jeden pokój i szybko się do niego udali. Julia była bardzo zmęczona ale postanowiła pójść jeszcze pod prysznic.
- Chodź ze mną Kotku. -powiedziała do Filipa.
- Podobno jesteś zmęczona.
- To prawda ale na Ciebie zawsze mam ochotę.
Filip lekko się uśmiechnął, podszedł do swojej dziewczyny, wziął ją na ręce po czym oboje udali się do łazienki gdzie spędzili około godziny a później całą noc leżeli na łóżku, przytulając się i rozmawiając.
Następnego dnia rano szybko postanowili wrócić do swoich domów. Gdy dziewczyna weszła do domu od razu zobaczyła Dawida stojącego w drzwiach z walizkami, od razu przypomniała sobie, że dziś wyjeżdżają nad morze. Julia porozmawiała z rodzicami którzy zgodzili się na to aby Filip pojechał z nimi ale ich warunkiem był osobny pokój dla zakochanych. Po godzinie Julka była już spakowana i akurat usłyszała dzwonek do drzwi, to był Filip, chłopak także był już spakowany i gotowy na wspólne wakacje. Trzy godziny później wszyscy byli już na miejscu. Zakochani od razu udali się w stronę plaży, cały czas pływali, przytulali się i całowali.
- Przestańcie się już tak miziać. - powiedział po chwili Dawid który akurat przyszedł na plażę.
- Zazdrosny? - zapytała siostra.
- Mam już po prostu tego dość. - zaśmiał się chłopak.
Filip podpłynął do Julii.
- Pokażmy mu jak się naprawdę całuje.
- Patrz i się ucz. - zaśmiała się dziewczyna.
Po chwili cała trójka była już na brzegu, wszyscy grali w siatkówkę. Te ostatnia dwa tygodnie wakacji zapowiadały się dla nich świetnie. Dawid cieszył się ze szczęścia zakochanych a Julia i Filip byli szczęśliwi, że są razem i tak cudownie się rozumieją.

piątek, 10 sierpnia 2012

Opowiadanie I, część VII.

Następnego dnia rano oboje obudzili się o tej samej porze,  ponieważ usłyszeli pukanie do drzwi. Filip był jeszcze mało przytomny ale wstał i poszedł otworzyć drzwi nie zważając na to, że jest jeszcze w samych bokserkach. W drzwiach stał brat Julii, wyglądał już na mniej zdenerwowanego i chciał z nimi porozmawiać jednak kiedy zobaczył Filipa prawie nagiego doznał szoku, natychmiast zapytał gdzie jest jego siostra. Przyjaciel zaprosił go do środka a sam chciał iść zawołać Julkę jednak nie zdążył. W drzwiach stanęła siostra Dawida ubrana w koszulkę swojego chłopaka.
- Przyszedłem tu porozmawiać jednak widzę, że sprawy zaszły dalej niż myślałem. - powiedział po chwili namysłu Dawid.
- To nie tak jak myślisz. - odpowiedziała Julka.
- A jak? Ciebie widzę w jego koszulce a on paraduje tu w bokserkach, jak to wyjaśnisz?
- My nie spaliśmy ze sobą. To znaczy, spaliśmy w jednym łóżku to prawda ale nie doszło do tego co myślisz.
Julia podeszła do Filipa który od kilku minut siedział przy stole cały czas wgapiając się w jeden punkt. Dziewczyna usiadła mu na kolana twarzą do Dawida i zaczęła mu wszystko wyjaśniać.
- My naprawdę się kochamy i chcemy być razem, zrozum to.
- Ale on jest moim najlepszym przyjacielem a ty moją siostrą.
- Przecież to, że jesteśmy razem nie znaczy, że nie możecie się przyjaźnić.
- Masz rację, palant ze mnie.
Julka i Dawid w końcu doszli do porozumienia a na znak zgody cała trójka umówiła się dziś w klubie, wszyscy mieli być tam o dwudziestej pierwszej. Zakochani i szczęśliwi przyjaciele zauważyli, że dochodzi już czternasta więc postanowili zorganizować sobie dzień. O piętnastej postanowili pójść na zakupy. Julia ubrała swoją ulubioną, brązowo-białą spódniczkę oraz białą bluzkę a Filip spodenki z hawajskim motywem i koszulkę która akurat była pierwsza w jego szafie. Przez piętnastą zakochani wyszli z domu i poszli w stronę centrum handlowego. Dziewczyna chciała kupić sobie jakieś ładne, letnie ubrana, ponieważ niedługo miała jechać z całą swoją rodziną nad morze na całe dwa tygodnie. Zakochani  byli trochę smutni, że nie będą widzieli się przez taki szmat czasu ale Julia postanowiła porozmawiać o tym z rodzicami. Około siedemnastej przyjaciele wychodzili już z centrum. Dziewczyna zaopatrzyła się w kilka ciekawych bluzek oraz nowe spodenki. Kiedy doszli już do domu Filipa postanowili pójść jeszcze na basen, do imprezy zostało im jeszcze około trzech godzin. Chłopak był doskonałym pływakiem ale Julia też nieźle sobie radziła w wodzie. O dziewiętnastej basen był pusty, zupełnie nikogo prócz nich w nim nie było. Dziewczyna siedziała na początku basenu, Filip postanowił do niej podpłynąć. Chłopak złapał dziewczynę za ręce i zbliżając do niej swoją twarz delikatnie ją pocałował a później wrzucił do wody. Julka była na niego trochę zła ale on zaraz poprawił jej humor swoim długim pocałunkiem. O dwudziestej zakochani wracali już do domu, postanowili przygotować się na imprezę.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Opowiadanie I, część VI.

Po kilku minutach Julia i Filip także postanowili wrócić na plażę gdzie odbywała się impreza. Julia trzymała swojego chłopaka za rękę, ponieważ bała się reakcji brata. Wśród tłumu pijanych i tańczących osób ciężko było znaleźć Dawida jednak po chwili dostrzegli go siedzącego na piaszczystym brzegu z jakąś dziewczyną. Zakochani postanowili do niego podejść i wszystko mu wyjaśnić. Brat Julii był strasznie zdenerwowany i nie chciał z nimi rozmawiać, wykrzyczał im tylko w twarz, że już go nie obchodzą i odszedł trzymając się za rękę z nowo poznaną koleżanką. Julia i Filip poszli w stronę ławki na której spędzili około godziny. Siedzieli mocno w siebie wtuleni nie odzywając się tylko myśląc o tym co będzie dalej.
- Wracajmy. Jest już późno i robi się zimno, chodźmy do Ciebie.
- Okej, moich rodziców nie ma więc będzie spokój.
Po piętnastu minutach byli już na miejscu. Chłopak otworzył drzwi i zaprosił dziewczynę do swojego pokoju. Julka usiadła na łóżku i z uśmiechem na twarzy patrzyła jak chłopak się przebiera. Filip zauważył, że jego dziewczyna przygryza dolną wargę oraz to jak się na niego patrzy.
- Masz niezłą klatę przystojniaku.
- Mała, nie napalaj się tak. - powiedział po chwili chłopak i rzucił w nią koszulką.
Julka wstała z łóżka i delikatnym krokiem podeszła do chłopaka obejmując go od tyłu. Filip odwrócił się do niej przodem, swoje ręce położył na jej policzki i delikatnie pocałował.
- Ja śpię tu a ty w pokoju rodziców, chodź zaprowadzę Cię.
Julia i Filip udali się do pokoju jego rodziców gdzie dziewczyna wzięła prysznic i spokojnie położyła się spać.
Było grubo po godzinie trzeciej kiedy chłopak usłyszał, że ktoś chodzi po domu, pomyślał, że może to jego rodzice już wrócili. Kiedy otworzył drzwi do swojego pokoju ujrzał Julkę która stała tam tylko w jego koszulce.
- Bałam się sama spać. - powiedziała po chwili.
- Głuptasie.
Filip wziął dziewczynę na ręce i poszedł w stronę swojego łóżka. Po chwili zakochani przyjaciele leżeli już obok siebie przykryci miękką kołdrą.
- Powiem Ci, że w spodenkach wyglądałeś świetnie ale w samych bokserkach to zabrakło mi już słów. - Julka delikatnie uśmiechnęła się do swojego chłopaka.
- Pokaż mi jak ty wyglądasz bez mojej koszulki.
Julka długo się nie zastanawiając pozbyła się  koszulki i usiadła mu na kolanach. Filip zbliżył do niej swoje usta i zaczął ją delikatnie całować. Po chwili oboje leżeli wtuleni w siebie na łóżku chłopaka.
- Przepraszam nie możemy, jeszcze nie teraz. - powiedział po chwili Filip.
- Dlaczego? Martwisz się Dawidem?
- Tak. Chciałby najpierw z nim porozmawiać.
Julia zrozumiała słowa Filipa dlatego na nic nie nalegała. Położyła się obok niego i wtulona w jego ramiona zasnęła.

piątek, 3 sierpnia 2012

Opowiadanie I, część V.

Chłopak podszedł do niej i delikatnie złapał jej dłoń a ona otworzyła oczy.
- Już myślałam, że nie przyjdziesz słodziaku. - powiedziała.
- Jakbym mógł. - zaśmiał się chłopak.
Filip położył się na łóżku obok Julii i objął ją ramieniem. Ona położyła się obok niego tak blisko, że czuła zapach jego perfum ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Zakochani długo rozmawiali o tym czy mają powiedzieć o swojej miłości bratu Julki ale zgodnie postanowili, że jeszcze z tym poczekają. Po kilku godzinach wzajemnego towarzystwa Filip postanowił wrócić do pokoju. Kiedy chłopak tam wszedł zobaczył Dawida którzy zaczął się dopytywać gdzie był ale ten szybko mu wyjaśnił, że w toalecie. Chłopcy obalili laptopa, trochę posiedzieli w internecie po czym postanowili zejść na śniadanie. Była godzina dwunasta. Cała trójka jadła w kuchni śniadanie które przygotowała im mama Julii i Dawida. Przyjaciele mieli na dziś bardzo interesujące plany. Do szesnastej postanowili pozostać w domu a później udać się na imprezę na plaży którą organizował ich przyjaciel. Filip i Dawid zaczęli grać na podwórku w koszykówkę a siostra Dawida zaczęła się opalać. Julia i Filip najchętniej spędzili by ten czas tylko we dwoje ale dobrze wiedzieli, że przecież jeszcze nie mogą powiedzieć nic bratu Julii. Około piętnastej cała trójka poszła przygotować się do imprezy a za godzinę wszyscy byli już na plaży. Na początku wszyscy znajomi pluskali się w wodzie dopiero około osiemnastej zaczęła się gra w siatkówkę. Julia i Filip byli w jednej drużynie dlatego często sobie podawali jednak nikt nie zauważył jak często na siebie patrzą. O dwudziestej pierwszej chłopcy rozpalili ognisko i zaczęło się tańczenie. Na początku Julka i Filip nie schodzili z parkietu ale później swoją siostrę porwał Dawid a dziewczyna później już nie mogła znaleźć swojego chłopaka. Po północy Julia zauważyła, że Filip siedzi na ławce i pali papierosa więc postanowiła do niego podejść.
- Miałeś nie palić, kocie.
- To tak symbolicznie, na odstresowanie.
- Chodź, ja Cię odstresuję.
Dziewczyna wyciągnęła Filipowi z ust papierosa i delikatnie przygryzając dolną wargę pociągnęła go za rękę. Zakochani szli przez bardzo dobrze znany im las trzymając się za ręce a po chwili doszli nad jezioro. Chłopak usiadł na trawie w rozkroku i rzucał kamieniami do wody. Julia delikatnym krokiem zbliżyła się do Filipa, ustała pomiędzy jego nogami i zaczęła go delikatnie całować. Chłopak zbliżył do niej swoje usta i wziął ją na kolana. Zakochani przyjaciele byli sobą tak zainteresowani, że nawet nie usłyszeli, że ktoś się do nich zbliża.
- Co Wy tu robicie i to razem?
Julia i Filip szybko oderwali od siebie usta i spojrzeli w stronę ścieżki. Pomiędzy drzewami dostrzegli Dawida który wyglądał na bardzo zdenerwowanego. Filip chciał podejść do przyjaciela i wszystko mu wyjaśnić jednak nie zdążył. Oboje dostrzegli tylko oddalającą się postać Dawida. Julka mocno przytuliła się do Filipa, nie chciała żeby za nim szedł.
- On mi tego nie wybaczy, nigdy. - powiedział po chwili chłopak.
- Przestań, przecież jesteście przyjaciółmi, zrozumie.
Tego wieczoru stało się to czego zakochana para obawiała się najbardziej jednak to jeszcze nie był koniec ich przygody.

środa, 1 sierpnia 2012

Opowiadanie I, część IV.

Następnego dnia rano Filip bardzo szybko się obudził, ponieważ tej nocy miał kłopoty ze snem. Chłopak wziął jakąś bluzę i poszedł na jezioro. O tej porze na dworze było jeszcze dość chłodno więc postanowił posiedzieć na brzegu. Filip zastanawiał się nad tym czy dobrze robi będą z Julką bo przecież wiedział, że Dawid bardzo kocha swoją siostrę i nie pozwoli jej skrzywdzić a on nie chciałby stracić najlepszego przyjaciela. Po chwili chłopak poczuł czyjąś obecność, ktoś zakrył mu oczy rękoma ale po głosie rozpoznał, że jest to Julia.
- Co tu robisz, powinnaś jeszcze spać, jest wcześnie.
- Tak wiem ale słyszałam jak wychodziłeś i postanowiłam pójść razem z tobą.
Dziewczyna oparła swoją głowę na ramieniu chłopaka i oboje patrzyli na jezioro które z podmuchem wiatru delikatnie się ruszało. Filip zauważył, że Julii jest zimno więc dał jej swoją bluzę i mocno ją objął. Zakochani w sobie przyjaciele długo rozmawiali aż w końcu usłyszeli w oddali głosy znajomych i postanowili do nich wrócić. Przez całą drogę powrotną nie odzywali się do siebie, nie chcieli aby ktoś ich usłyszał. Wszyscy znajomi byli już spakowani a ich rzeczy były w samochodzie bo przecież dziś mieli wyjeżdżać. Julia i Filip także szybko się spakowali a później wszyscy pojechali w stronę domu. Gdy byli już na miejscu było już szaro ale widoczność była jeszcze dobra. Dawid zaproponował Filipowi aby ten został dziś u nich na noc, chłopak z chęcią się zgodził. Około dwudziestej drugiej cała trójka była jeszcze w pokoju Dawida, przyjaciele śmiali się i rozmawiali. Filip miał spać w pokoju z przyjacielem bo tylko tam było wystarczająco dużo miejsca dla nich obu. Około dwudziestej trzeciej chłopak poszedł pod prysznic a kiedy już wyszedł zaraz po nim poszedł Dawid. Filip wszedł do pokoju przyjaciela w samych bokserkach, tam zamierzał się ubrać. Julia siedziała na łóżku swojego brata. Chłopak ubrał swoje ulubione spodenki i położył się na swoim łóżku. Dziewczyna podeszła do niego i w rozkroku usiadła na jego brzuchu.
- To chyba nie najlepszy pomysł, zaraz może wejść tu twój brat.
- Tak wiem ale nie mogłam się powstrzymać. Przyjdź do mnie dziś o trzeciej, będę czekać.
Julia zeszła z Filipa i udała się w stronę swojego pokoju. Chłopak odpalił laptopa i postanowił jeszcze trochę posiedzieć w sieci. Po chwili Dawid wrócił do pokoju więc Filip wyłączył laptopa i oboje poszli spać. Kilka minut po trzeciej chłopak udał się w kierunku pokoju Julii. Wszyscy domownicy spali więc Filip musiał być nadzwyczaj cicho żeby ich nie obudzić. Kiedy wszedł do pokoju dziewczyna leżała w spodenkach i koszulce na swoim łóżku słuchając muzyki.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Opowiadanie I, część III.

Kiedy Julia doszła do przyjaciele oboje byli już koło namiotów a ich znajomi siedzieli pod drzewami i pili pepsi więc oni także postanowili do nich dołączyć. Tego wieczoru gromadka przyjaciół postanowiła zrobić małą imprezę w towarzyskim gronie. Początek wieczoru zapowiadał się bardzo przyjemnie. W tle leciała muzyka a wszyscy miło rozmawiali. Około północy zakochani zaczęli tańczyć tylko Julia i Filip siedzieli na ławce obok ostatniego namiotu gdzie nikt ich nie widział. Chłopak pił drugie już piwo tego wieczoru a dziewczyna dokańczała czwartą puszkę pepsi.
- Filip, przepraszam za wczoraj, myślałam, że tego chcesz.
- Nie przepraszaj. Sam nie wiem czego wtedy chciałem ale może to było właśnie to.
- Czyli, że nie żałujesz?
- Julka, nigdy nie powiedziałem, że mi się nie podobasz po prostu wiem jak Dawid Cię chroni i jeśli bylibyśmy razem i skrzywdziłbym Cię nawet nieumyślnie to mógłbym stracić Was oboje.
- Rozumiem, ale spróbujmy przecież na razie nikt nie musi wiedzieć.
Julia zbliżyła się do Filipa i delikatnie musnęła jego usta. Tym razem chłopak nie protestował, zbliżył się do Julii i odwzajemnił jej pocałunek. Po chwili usłyszeli kroki więc szybko się od siebie odsunęli, to był Dawid. Chłopak wiedział, że Filip świetnie rapuje więc poprosił go o jedną romantyczną historię. Filip i Dawid poszli w stronę gdzie wszyscy tańczyli a Julia udała się do namiotu. Gdy chłopak zaśpiewał kawałek piosenki natychmiast poszedł do namiotu Julki. Dziewczyna leżała ze słuchawkami w uszach i nie usłyszała kiedy Filip wchodził. Chłopak położył się obok niej i zaczął ją obserwować. Po kilku minutach dziewczyna otworzyła oczy.
- Długo tu siedzisz? - zapytała.
- Nie, kilka minut, idziemy na spacer?
- Jasne, z tobą zawsze. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy dziewczyna.
Przez kilka minut chodzili bez celu po pobliskiej drodze, było strasznie ciemno. Filip dotknął delikatnie ręki Julii i splótł swoje palce z jej dłonią. Po kilku minutach zakochani przyjaciele usiedli na ławce która była po prawej stronie. Julia siedziała obok Filipa w ogóle się nie odzywając. Gdy chłopak puścił jej dłoń spojrzała w jego stronę. Chłopak właśnie wyjął z kieszeni papierosa i zaczął palić.
- Nadal to robisz? Rzuć to cholerstwo. - powiedziała zdenerwowana dziewczyna.
- Tak, może kiedyś spróbuję.
Julia wstała z ławki, wyciągnęła chłopakowi z ust szluga po czym usiadła na kolana i namiętnie pocałowała a papierosa zgasiła butem.
- Jak mi obiecasz, że za każdego nie zapalonego papierosa dostanę taką nagrodę to przestanę palić. - powiedział z uśmiechem na twarzy Filip po czym oboje poszli w stronę znajomych.

Opowiadanie I, część II.

Kiedy już doszli na tę polanę ich ognisko nadal się paliło więc postanowili je ugasić. Dawid i Eliza zalali je wodą a potem wszyscy przyjaciele poszli do jednego z namiotów i zaczęli grać w butelkę na pytania i zadania. Jako pierwszy kręcił Dawid którego musiała pocałować Eliza. Ciąg dalszy zabawy był także bardzo ciekawy. Julka dostała za zadanie pocałowanie Filipa, dla niej nie było to duże wyzwanie jednak chłopak czuł się niekomfortowo. Po dwóch godzinach zabawy okazało się, że dzięki temu powstały nowe pary. Jeszcze tylko Julia i Filip nie byli w związku, jednak wszyscy uważali, że to tylko kwestia czasu. Po zakończonej grze wszyscy udali się na wypoczynek, tylko Filip jako jedyny poszedł jeszcze raz nad jezioro. Chłopak usiadł na trawie i rzucał małymi kamykami do wpatrując się w nią jak w zwierciadło. Po kilku minutach usłyszał, że ktoś się do niego zbliża a kiedy się odwrócił dostrzegł Julię. Dziewczyna usiadła obok niego i wpatrywała się w wodę.
- Filip, co Ci się we mnie nie podoba? - zapytała dziewczyna.
- A czemu sądzisz, że coś mi się nie podoba.
- Bo zazwyczaj nie zwracasz na mnie uwagi jak na dziewczynę tylko jak na koleżankę a to stanowcza różnica.
- Nie chodzi tu o Ciebie tylko o moją przyjaźń z Dawidem.
Chłopak wstał i powiedział dziewczynie, że powinni już wracać po czym oboje udali się w stronę namiotów.
Gdy już tam doszli wszyscy byli już w swoich namiotach i najwidoczniej spali więc przyjaciele postanowili zrobić to samo. Pożegnali się po czym poszli do swoich namiotów.
Następnego dnia wszystkich obudziło poranne słońce które przebijało się do ich namiotów. Jako pierwsi na dworze pojawili się chłopcy którzy przygotowali jakieś jedzenie dla siebie i dziewczyn. Po skończonym posiłku wszyscy udali się w stronę jeziora. Czwórka zakochanych od razu weszła do wody jednak Julia i Filip siedzieli na brzegu i rozmawiali. Po kilkunastu minutach rozmowa zrobiła się dość luźna. Przyjaciele śmiali się z każdej drobnostki i było im z tym tak beztrosko dobrze. Po chwili cała czwórka wyszła z wody i postanowili wrócić na polanę jednak Julia i Filip postanowili jeszcze zostać. Gdy tylko znajomi się oddalili przyjaciele od razu weszli do wody. Pluskali się, śmiali się i beztrosko kąpali.
- Mmm.. jaki masz cudny brzuszek. - powiedziała po chwili Julia.
- Twoje ciało jest też bardzo śliczne. - odpowiedział jej Filip patrząc jej głęboko w oczy.
Julia zbliżyła się do swojego przyjaciela i czule pocałowała go w jego mokre usta jednak chłopak nie odwzajemnił pocałunku tylko natychmiast wyszedł na ląd, wziął swoje rzeczy i udał się w stronę namiotu. Julia nie chciała długo zwlekać więc natychmiast poszła za Filipem.

sobota, 28 lipca 2012

Opowiadanie I, część I.

Filip i Dawid byli najlepszymi przyjaciółmi gdyż przyjaźnili się już od najmłodszych lat. Oboje mieli po osiemnaście lat i interesowali się dziewczynami lecz każdy z nich miał inny charakter. Filip był chłopakiem który miał już w swoim życiu sporo dziewczyn ale z każdą z nich rozstawał się w zgodzie i nie był raczej typem chłopaka któremu zależało tylko na jednym. Często chodził ubrany w dresy i trochę za duże koszulki ale mimo to świetnie w nich wyglądał. Jego szafa przepełniona była różnymi ful-capami, każdy o innym wzorze bądź kolorze. Dawid był zupełnie innym typem człowieka. Podobnie jak jego przyjaciel miał wiele dziewczyn i z każdą z nich musiał spędzić noc. Zazwyczaj nie zależało mu na dłuższych znajomościach bo zawsze uważał, że kobietę zawsze można zmienić. Ubierał się jak każdy chłopak w jego wieku. Czasem w jeansy i jakieś bluzy a czasem nawet w jakieś swetry. Filip był jedynakiem ale mimo to nie był zarozumiały jak inni. Dawid miał młodszą o rok siostrę Julię która była bardzo piękną dziewczyną. Miała długie, blond włosy i takie czysto błękitne oczy. Zazwyczaj ubierała się tak jak każda dziewczyna w jej wieku, nie lubiła wyróżniać się z tłumu. Julii bardzo podobał się przyjaciel Dawida ale nigdy mu tego nie mówiła tylko po prostu zawsze próbowała się do niego zbliżyć. Filip był dla niej zawsze bardzo miły ale nigdy nie pokazywał jej, że między nimi może być coś więcej, ponieważ nie chciał jej skrzywdzić. W tym tygodniu cała trójka wraz z przyjaciółmi miała pojechać pod namioty. Wszyscy byli podekscytowani bo wiedzieli, że jak co roku będzie świetna zabawa. Kiedy nadszedł czas wyjazdu wszyscy byli już spakowani i z niecierpliwością czekali aż przyjedzie po nich Dawid. Chłopak miał już prawo jazdy jednak samochód pożyczył od swojego kolegi ze szkoły. Początek wyjazdu zapowiadał się bardzo dobrze. Wszyscy rozłożyli namioty po czym rozpalili ognisko. Kiedy atmosfera się już trochę rozluźniła wszyscy poszli na spacer nad jezioro. Wieczór był piękny i słoneczny więc wszyscy świetnie się bawili. Po kilku minutach wszyscy przyjaciele spontanicznie wskoczyli do wody, okazało się, że jest świetna. Dawid zaczął pływać ze swoją przyjaciółką Elizą więc nawet nie zauważył kiedy Julka podeszła do Filipa.
- Mmm.. niezłe ciacho z Ciebie. - powiedziała miłym głosem dziewczyna.

- No dzięki, z Ciebie też niczego sobie laska.
Przyjaciele jeszcze trochę rozmawiali po czym wszyscy wyszli z wody i udali się w stronę swoich namiotów.

piątek, 27 lipca 2012

Wstęp. :)

Siema. No więc blog jest już poprawnie założony i mam nadzieję, że ten w końcu będzie dobrze funkcjonował. Bardzo cieszyłabym się także z dużej ilości odwiedzin oraz komentarzy które będą dowodem tego, że tu byliście, przeczytaliście opowiadanie i chcecie wyrazić swoje zdanie na temat jego części. Znacznie lepiej pisze mi się je gdy wchodzę na bloga i widzę kilka miłych komentarzy a nie jeśli wchodzę a tam kompletne zero, w takim przypadku mam wrażenie, że nikt tego nie czyta i nie wiem co po i dla kogo to piszę. Dla Was to nie problem a dla mnie bardzo wiele bo na mojej twarzy pojawia się uśmieszek. No więc tak, od dziś oficjalnie zaczynam go prowadzić. Opowiadania będę starała się pisać w dłuższych częściach ale za to mniej ich więc myślę, że będzie miło. W związku z tym, że są wakacje i dużo czasu spędzam także na dworze jak i ze znajomymi to opowiadania nie będą dodawane codziennie lecz co jakieś dwa lub trzy dni w zależności od tego ile będę miała danego dnia czasu. :) Dziękuję za uwagę i liczę na to, że będziecie się tu dobrze bawić. Pozdrawiam, Ilona. ♥