poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Opowiadanie II, część V.

Kiedy weszłam do domu nie widziałam nigdzie mamy tylko Patryka, jej nowego chłopaka. Chodził po domu w samych bokserkach, jak zwykle gdy nie było mamy.
- No laska, o której to się wraca.
- O której się chce. Ubrałbyś się. - rzuciłam na odczep.
- A co nie podobam Ci się tak?
- Ani tak, ani w ubraniu. - powiedziałam i udałam się do swojego pokoju. Byłam bardzo zmęczona i nawet nie miałam czasu żeby pójść u Kamila pod prysznic więc zrobiłam to zaraz po wejściu do pokoju. Po kilku minutach zauważyłam, że ktoś wchodzi do łazienki, myślałam, że to mama ale za szkłem dostrzegłam postać mężczyzny, szybko zrozumiałam, że był to Patryk. Chwyciłam pierwszy lepszy ręcznik i zasłoniłam się nim tak jak tylko zdołałam po czym otworzyłam kabinę.
- Co ty tu robisz, nie widzisz, że zajęte?
- Wyluzuj laska, przyszedłem tylko po żel.
- Nie obchodzi mnie to masz wyjść.
- Spokojnie, już wychodzę. A swoją drogą seksownie Ci w tym ręczniku.
Od tamtej pory postanowiłam zamykać drzwi na klucz, nie mogłam sobie pozwolić na to żeby jakiś obcy facet wchodził mi do łazienki podczas kiedy ja biorę prysznic. Szybko ubrałam szlafrok i wyszłam do pokoju aby zastanowić się co mam ubrać do kina. W szafie znalazłam seksowną, krótką spódniczkę którą niedawno kupiłam, postanowiłam, że będzie idealna. Ubrałam do niej wysokie szpilki oraz bokserkę z dużym dekoltem, liczyłam, że spodoba się Kamilowi. Spojrzałam na zegarek, była już czternasta a ja przecież nie miałam jeszcze zrobionych włosów. Szybko poszłam do łazienki, ładnie je wyprostowałam i wpięłam kwiat jako dodatek. Na uszy założyłam długie kolczyki a na szyję mój ulubiony łańcuszek, stwierdziłam, że taka ilość dodatków wystarczy. Było za dwadzieścia piętnasta, szybko się ubrałam i zeszłam na dół żeby przed wyjściem coś jeszcze zjeść. Patryk siedział w kuchni i pił kawę, na szczęście był już ubrany ale czułam jak przeszywa mnie swoim wzrokiem.
- No pięknie wyglądasz, gdybym nie był z twoją matką na pewno bym się tobą zainteresował.
- Odwal się. - syknęłam.
Patryk wstał z krzesła i do mnie podszedł. Złapał mnie za nadgarstki i zbliżył do mnie swoją twarz.
- Może trochę grzeczniej skarbie.
Wyrwałam się z jego uścisku i chciałam już odejść kiedy poczułam jego rękę na moim tyłku, tego było już za wiele.
- Zrobiłeś to ostatni raz, rozumiesz?
- Bo co, grozisz mi kotku?
- Bo moja matka się o wszystkim dowie.
- I co, myślisz, że komu uwierzy? Rozkapryszonej gówniarze która nie wraca na noc czy mężczyźnie który ją w tą noc zaspokaja?
- Brzydzę się tobą. - powiedziałam i udałam się w kierunku drzwi. Kamil już czekał na mnie po drugiej stronie ulicy. Podeszła do niego i mocno go pocałowałam.

7 komentarzy:

  1. Cudowne są twoje opowiadania :*** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze nienawidze tego Patryka. -,-

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne. .! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu . *o*
    Uwielbiam twoje opowiadania , zazdroszczę talentu . Piszpisz , bo NAPRAWDĘ warto .
    Pozdrawiam . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne ! Pisz częściej :)
    http://believe-for-destiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zboczeniec! Mam nadzieję, że Kamil mu przywali :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo , świetne . ♥

    OdpowiedzUsuń